Do widzenia!

W niedzielę na nabożeństwie po raz ostatni gościliśmy siostry z Łucka. Olesia, jej mama i Ina wraz z dziećmi postanowiły wrócić do domu. Była to dla nich trudna decyzja i choć czuły się u nas dobrze, doceniając naszą opiekę, pomoc i zaangażowanie to jednak tęsknota za domem, mężami oraz ojczyzną była silniejsza. Spędziliśmy ze sobą kilka niedziel, na nabożeństwach, wspólnych obiadach oraz majowym pikniku i zdążyliśmy się bardzo polubić, zżyć ze sobą i pokochać jak członków rodziny.
Olesia wygłosiła wzruszającą mowę pożegnalną, która głęboko poruszyła nasze serca:
„Drodzy bracia i siostry, wracamy do domu z naszymi rodzinami. I choć niebezpieczeństwo jeszcze nie minęło, bo przedwczoraj wybuchły bomby w sąsiednim mieście, a u nas często słychać wycie syren, to jednak podjęłyśmy tak trudną decyzję.
Więc dzisiaj chcemy podziękować Bogu i Wam drogi Kościele, za to, że przyjęliście nas tak dobrze, że czuliśmy się tu jak prawdziwa rodzina. Dziękujemy za natchnione kazania, szczere modlitwy, ciepłe uśmiechy, pyszne obiady, za to, że staraliście się znaleźć dla nas tłumaczy, tak abyśmy rozumieli się wzajemnie, zrobiliście wszystko dla naszego wygodnego pobytu tutaj w waszym kościele. Dziękujemy za wydane na nas pieniądze, niech Bóg wynagrodzi wam stokrotnie!
Przypomnijmy sobie fragment z Ewangelii Mateusza 25:34-40, gdzie Jezus przychodzi w chwale i zasiada na tronie i mówi do swoich owiec: „Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata! Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie. Wówczas zapytają sprawiedliwi: Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie? A Król im odpowie: Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili.”
Dlatego jesteśmy przekonani, że Bóg obficie wam pobłogosławi. Życzymy wam, aby Wasz Kościół rósł w liczbę, aby niósł światło na ten świat, aby wasza wiara była silna i by była jednością. I nie żegnamy się z Wami, ale mówimy „do widzenia”, jeśli nie tu, na ziemi, to w Niebie! A i zapraszamy do nas po wojnie, będziemy bardzo szczęśliwi goszcząc was u nas! Kochamy Was!”

No i kto by się nie rozpłakał nad takimi słowami? Niewyobrażalne jest dla nas Polaków, mieszkających w bezpiecznym kraju co muszą przeżywać nasze kochane siostry, które targane tęsknotą wracają do ogarniętej wojną ojczyzny, nie wiedząc co je czeka i jak potoczy się ich przyszłość. Ale mając tak wielkiego Arcykapłana, jakim jest Jezus Chrystus, który stawia się za nami przed Swoim Ojcem mamy ufność, że wszystko będzie dobrze. Dlatego śpiewając naszym ukraińskim siostrom pieśń błogosławieństwa, słowa te nabrały szczególnego wyrazu i dosłowności: „Niech Was błogosławi Pan i niechaj Was strzeże, niech obróci oblicze ku Wam i niech da Wam swój pokój.” Amen.

Ina i Olesia z dziećmi
Dziewczyny zrobiły dla nas tort, był przepyszny!